Zajezdnia Czyżyny
- Nadrzędna kategoria: Ciekawostki
- Kategoria: Krakowskie zajezdnie
- Opublikowano: poniedziałek, 04, marzec 2019 21:00
- PSMKMS
- Odsłony: 9978
Jadąc tramwajem aleją Jana Pawła II z centrum Krakowa do Nowej Huty, mniej więcej w połowie drogi, po lewej stronie dojrzeć można charakterystyczną, wielką halę. Część ludzi zapewne kojarzy ją z hangarem lotniska, które działało w Czyżynach do połowy ubiegłego wieku. Niewielu jednak wie, że przez kolejne trzydzieści lat, w tym miejscu funkcjonowała zajezdnia autobusowa.
Złośliwi mówili o czyżyńskiej zajezdni jako o największej prowizorce w historii krakowskiego MPK. Fakt faktem, zajezdnia powstała jako tymczasowe rozwiązanie. W naszym kraju jednak prowizorki wytrzymują najdłużej, stąd i zajezdnia przez kilka dekad skutecznie broniła się przed likwidacją. Co więcej, zajezdnia Czyżyny długo stanowiła podstawę krakowskiej komunikacji miejskiej, a do dawnego lotniczego hangaru przeważnie zawsze kierowano najnowsze i najnowocześniejsze spośród posiadanych w danym czasie pojazdów.
HISTORIA LOTNISKA I HALI
Pisząc o historii zajezdni Czyżyny, nie sposób nie wspomnieć o Porcie Lotniczym Kraków-Czyżyny, który istniał w tym miejscu od 1927 do 1963 roku. Właśnie pozostałością tego lotniska jest charakterystyczny hangar, który przez kolejne trzydzieści lat pełnił funkcję hali zajezdni autobusowej.
Czyżyński port lotniczy powstał pod koniec lat dwudziestych poprzez rozbudowę wojskowego lotniska w Rakowicach. W 1927 roku było to trzecie po Warszawie i Lwowie cywilne lotnisko na Ziemiach Polskich. W kolejnych latach rozbudowywano infrastrukturę portu, wtedy powstały między innymi obiekty na terenie obecnego Muzeum Lotnictwa.
Hangar lotniczy, który później pełnił funkcję zajezdni Czyżyny, powstał nieco później, w kolejnej fazie rozbudowy lotniska w latach 1931 - 1934. Konstrukcja hali pod wieloma względami przypomina projekty autorstwa Izydora Stella-Sawickiego. Stąd przyjmuje się, że projekt czyżyńskiego hangaru powstał na bazie jednej z wcześniejszych koncepcji słynnego profesora AGH, ASP i późniejszego założyciela Politechniki Krakowskiej, jakkolwiek trudno znaleźć jakąkolwiek informację na ten temat w dostępnych opisach twórczości konstruktora.
W latach czterdziestych, w okresie okupacji, czyżyńskie lotnisko zostało rozbudowane i pełniło funkcję bazy lotniczej Luftwaffe. We wrześniu 1939 roku jak i w styczniu 1945 cały obiekt został zbombardowany. Tuż po zakończeniu działań wojennych lotnisko odbudowywali Rosjanie, którzy umieścili tu swoją bazę lotniczą. Dopiero pod koniec 1945 roku Armia Czerwona przekazała obiekt władzom polskim.
Po wojnie czyżyński port wciąż obsługiwał krajowe połączenia lotnicze. Jednak podjęcie decyzji o budowie kombinatu i towarzyszącej mu dzielnicy mieszkaniowej Nowa Huta, spowodowało że lotnisko nagle znalazło się niemal w środku miasta. Z tego względu, w 1963 roku port lotniczy uległ likwidacji. Teren i wszystkie obiekty przejęte zostały przez Miasto Kraków. Na terenie lotniska przez kolejne dekady wyrosły dwa osiedla mieszkaniowe ( Dywizjonu 303 i 2 Pułku Lotniczego ), a także obiekty Akademii Wychowania Fizycznego i Politechniki Krakowskiej. Całe lotnisko, w tym pas startowy, przecięte zostało dwujezdniową arterią, noszącą imię Izydora Stella-Sawickiego. Starszy hangar, leżący bliżej centrum Krakowa, zagospodarowany został przez Muzeum Lotnictwa Polskiego. Młodszą halę, położoną w Czyżynach, postanowiono przeznaczyć w końcu na tymczasową zajezdnię autobusową. Funkcję tę hangar pełnił do końca lat dziewięćdziesiątych. Od tego czasu obiekt stoi pusty i niszczeje z roku na rok.
OPIS HANGARU W CZYŻYNACH
Charakterystyczna hala, w której przez ponad trzydzieści lat znajdowała się zajezdnia autobusowa w Czyżynach, w rzeczywistości jest dawnym hangarem lotniczym. Obiekt zbudowany został w latach 1931 - 1934, prawdopodobnie na bazie projektu Izydora Stella-Sawickiego. Hala obecnie stoi przy ulicy Stella-Sawickiego 31, tuż przy skrzyżowaniu z ulicą Medweckiego. Front hangaru skierowany jest na północny-zachód, czyli w kierunku dawnego pasa startowego. Kubatura obiektu wynosi około 28000 m3, a powierzchnia użytkowa około 3000 m3, nie licząc aneksów. Właścicielem hali obecnie jest Gmina Kraków, która przeznaczyła go do adaptacji na cele sportowo-rekreacyjne. Jednak od 1998 roku, gdy obiekt opuścił poprzedni właściciel, czyli krakowskie MPK, hala wciąż stoi pusta.
Dawny hangar lotniczy jest konstrukcją żelbetowo-stalową. Ściany składają się ze słupów nośnych. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełniona została cegłą, a także wielkimi oknami, usytuowanymi w górnej części ścian. W późniejszym czasie w dolnej części wykuto otwory na normalne okna, aby umożliwić doświetlenie hali napraw autobusów. Lekka, stalowa konstrukcja dachu, podtrzymywana jest przez dwa zewnętrzne, półkoliste wiązary. Dwuspadowy dach pokryty blachą, częściowo jest przeszklony. W ścianie frontowej budynku zamontowano szerokie, sześcioskrzydłowe, przesuwne wrota, które umożliwiały wjazd samolotu do środka. W czasie przystosowywania hali do funkcji zajezdni autobusowej, w skrzydłach zamontowano znacznie mniejsze bramy, umożliwiające wjazd do środka autobusów. We wnętrzu hangaru wykonane zostały kanały, służące do obsługi autobusów.
Betonowy plac usytuowany przed halą, to dawna płyta służąca samolotom do kołowania. W późniejszym okresie wykorzystywany był jako parking dla autobusów. W latach 1965 - 1990 wokół hali wzniesiono szereg budynków towarzyszących, wykorzystywanych przez krakowskie MPK.
HISTORIA ZAJEZDNI CZYŻYNY
Budowa kombinatu metalurgicznego na wschód od Krakowa, a wraz z nim Nowej Huty, zupełnie nowej dzielnicy miasta, spowodowała gwałtowny wzrost przewozów autobusowych. Stąd, krakowskie MPK rozpoczęło poszukiwania obiektów, które mogłyby być zaadaptowane na potrzeby nowej zajezdni. Zbiegło się to z likwidacją czyżyńskiego lotniska. Jeszcze w grudniu 1963 roku pojawił się pomysł, by właśnie w dawnym hangarze lotniczym, dopiero co pozyskanym przez miasto, umieścić zajezdnię autobusową. W maju 1964 roku tereny oficjalnie przeznaczone zostały na zajezdnię MPK. Miasto zobowiązało się do przystosowania obiektów do potrzeb krakowskiego przewoźnika.
Przygotowanie nowej zajezdni w dawnym hangarze lotniczym wbrew pozorom nie było zadaniem łatwym. Poza halą, brakowało praktycznie całej infrastruktury, niezbędnej do eksploatacji autobusów. Stąd już na początku zaplanowano budowę szeregu nowych obiektów, wśród których były: dobudówka socjalno-warsztatowa po stronie zachodniej hangaru; budynek piętrowy mieszczący na parterze pokój mistrzów i pomieszczenia warsztatowe ( akumulatorownia, warsztat mechaniczny, warsztat napraw pomp wtryskowych, warsztat ogumienia ), a na piętrze szatnie, umywalnie i sanitariaty dla pracowników ); a także nowa kotłownia ( pierwotna została zniszczona podczas wojny ). W bramie hali głównej wykonano mniejsze otwory, tak aby autobusy mogły swobodnie wjeżdżać do środka i jednocześnie nie trzeba było otwierać wielkich wrót. We wnętrzu przygotowano stanowiska kanałowe, naprawcze oraz myjnię mechaniczną dla autobusów, pierwsze tego typu urządzenie w Krakowie, zbudowane na podstawie dokumentacji WPK Katowice. Wschodnią część hali zaadaptowano na magazyn części zamiennych, blacharnię, spawalnię i warsztat elektryczny. Pełnej przebudowy i rozbudowy wymagała stacja paliw. W istniejącym obok hali baraku swoje miejsce znalazły biura, dyspozytornia i poczekalnia dla kierowców.
Nowa zajezdnia w Czyżynach, mimo istnienia hali, powstawała w bólach. Dopiero, jesienią 1966 roku udało się doprowadzić wszystkie prace do takiego etapu, by możliwa była eksploatacja autobusów. W dniu 28 grudnia 1966 roku, nastąpiło uroczyste otwarcie nowej zajezdni autobusowej. Pierwszym kierownikiem obiektu został mgr inż. Janusz Kucharski.
Pierwszymi pojazdami, które pojawiły się na terenie zajezdni Czyżyny, były wycofane z użytku Sany H-01 oraz uszkodzone Jelcze RTO, oczekujące na naprawę. Po rozpoczęciu pracy zajezdni, skierowane zostały tu "Ogórki" we wszystkich możliwych odmianach, w tym także pojazdy przegubowe i przyczepy.
Czyżyńska zajezdnia od początku planowana była jako rozwiązanie tymczasowe. Pierwotnie zakładano bowiem budowę zupełnie nowego obiektu, który przejąłby wszystkie autobusy. W takim właśnie celu powstała nowa zajezdnia w Bieńczycach. Jednak potrzeby rozwoju sieci autobusowej i coraz większa liczba pojazdów, sprawiły że szybko zrezygnowano z likwidacji czyżyńskiej "prowizorki", jednocześnie decydując się na jej rozbudowę. W 1973 roku przejęty został dodatkowy plac postojowy, na którym stacjonować mogły kolejne pojazdu. Rok później, na terenie zajezdni oddano do użytku dwa nowe obiekty ( tzw. sumik ), przeznaczone do obsługi autobusów przegubowych. Rozbudowano także całe zaplecze socjalne dla pracowników, a także poszczególne warsztaty i stanowiska obsługi autobusów oraz stację paliw. Powstała również dyspozytornia, oświetlenie parkingu, tak zwany "gołębnik", z którego pracownicy ochrony mogli pilnować autobusów stojących na placu, czy w końcu ogrodzenie całej zajezdni. Wcześniej bowiem, jedyną "granicą" obiektu był "płot" ze zużytych opon. Takie "ogrodzenie" okazało się być jednak niezbyt bezpieczne dla zgromadzonych na placu autobusów, szczególnie w sytuacji gdy doszło do pożaru większości opon. Po tych wszystkich pracach i rozbudowach, zajezdnia Czyżyny była zdolna do przyjęcia aż 200 pojazdów.
W 1978 roku do Czyżyn trafiły pierwsze Jelcze PR110, budowane na licencji Berlieta. Dwa lata później, ze stanu skreślono ostatniego przegubowego "Ogórka". Jednak ich miejsce, w 1981 roku zastąpiły Ikarusy 280. To właśnie z Czyżyn, w dniu 12 października 1981 roku o godzinie 4:00, na linię 132 wyjechały pierwsze przegubowce rodem z Węgier. Ikarusy bardzo szybko zdominowały czyżyńską zajezdnię, doprowadzając do sytuacji, że na terenie obiektu zaczęły stacjonować wyłącznie autobusy przegubowe. Tak było, może poza pewnym wyjątkiem, praktycznie do końca istnienia zakładu.
Na początku lat osiemdziesiątych, w Krakowie powstały dwie kolejne zajezdnie autobusowe - w Płaszowie i na Woli Duchackiej. Znów rozważana była likwidacja czyżyńskiej zajezdni, jednak ponownie jak przed laty, liczba eksploatowanych autobusów wciąż była zbyt duża by zrezygnować z Czyżyn, które w międzyczasie dzięki rozwojowi poszczególnych dzielnic i osiedli, znalazły się niemal w centrum Krakowa.
Lata dziewięćdziesiąte to dostawy do Czyżyn zupełnie nowych pojazdów. W 1992 roku trafił tu pierwszy, zakupiony poza krajami "demokracji ludowej" autobus, MAN SG242. Nieco później, pojawiły się Scanie 113ALB czy Jelcze M181MB. Aby umożliwić eksploatację nowoczesnych autobusów, niezbędne było kolejne dostosowanie infrastruktury obiektu. Dodatkową halę, przeznaczoną właśnie dla nowych pojazdów, postawiono obok kotłowni.
Tymczasem liczący grubo ponad pół wieku hangar lotniczy, wpisany już do rejestru zabytków, zaczął domagać się poważniejszego remontu. Krakowskie MPK nie dysponowało środkami, które mogłoby przeznaczyć na odnowę obiektu. Z kolei władze miasta, nie dość że nie kwapiły się do dofinansowania przedsięwzięcia, to jeszcze upatrzyły sobie dawny hangar lotniczy jako dobre miejsce na... obiekt handlowy. Nie dziwi ten fakt, gdyż położona w latach sześćdziesiątych na odludziu hala dawnego lotniska, na początku lat dziewięćdziesiątych znalazła się dosłownie w centrum miasta. Wzdłuż ogrodzenia zajezdni wyrosło osiedle 2 Pułku Lotniczego. Krakowskie MPK, mimo że dość mocno dotknięte liczbą spadających przewozów, a co za tym idzie, mniejszą ilością eksploatowanych autobusów, mimo wszystko nie chciało się pozbywać, tak dobrze usytuowanego obiektu. Z Czyżyn było bowiem najbliżej do większości pętli autobusowych usytuowanych w Nowej Hucie, czy też w północnej części Krakowa. Jednocześnie, zajezdnia Bieńczyce nie nadawała się do eksploatacji dużej liczby przegubowców, a dwie pozostałe zajezdnie: Płaszów i Wola Duchacka, znajdowały się dokładnie po drugiej stronie miasta.
W końcu jednak, władze Krakowa zobowiązały MPK do opuszczenia terenu zajezdni. Proces przenoszenia taboru i załogi rozpoczęto w 1997 roku. Ikarusy skierowane zostały do zajezdni Bieńczyce i Wola Duchacka. Scanie 113 ALB przejął Płaszów. Manem SG242 oraz Jelczami M181MB również "zaopiekowała" się Wola Duchacka. W marcu 1998 roku, po 31 latach pracy i przy dźwięku klaksonów, teren zajezdni opuściły ostatnie autobusy. Tym samym, największa prowizorka w historii krakowskiego MPK przestała istnieć.
Teren nieczynnej zajezdni opustoszał. Wbrew pierwotnym planom, nikt nie przejął zabytkowej hali, a cały obszar poza jednym wyjątkiem, w zasadzie został nietknięty. Jedynie w 2001 roku, podczas budowy węzła gen. L Rayskiego, dobudowano brakujący odcinek ulicy Stella-Sawickiego, który poprowadzony został przez południowo-zachodni fragment zajezdni. Pod obecną nawierzchnią, znalazł się fragment placu postojowego, a także dawna stacja paliw. Później w czyżyńskim hangarze planowano umieścić oddział Muzeum Inżynierii Miejskiej czy też nieistniejący Klub Sportowy "Sparta". Obecnie, na terenie zajezdni istnieje parking oraz działa szkoła nauki jazdy. Pomiędzy budynkami, od strony południowej, wytyczono nawet plac manewrowy dla przyszły kierowców. Poza tą drobną działalnością, zdecydowana większość obiektów stoi pusta i czeka na lepszą przyszłość. Na razie jednak bez jakichkolwiek perspektyw...
POCZĄTKI
LATA SIEDEMDZIESIĄTE I OSIEMDZIESIĄTE
LATA DZIEWIĘĆDZIESIĄTE
OSTATNIE DNI...
POCZĄTEK DWUDZIESTEGO PIERWSZEGO WIEKU
Z LOTU PTAKA...
POSTSCRIPTUM
Na tym zakończyć można historię czyżyńskiej zajezdni. Życie lubi jednak zaskakiwać. Po niemal dziesięciu latach, 21 listopada 2007 roku, do zajezdni Czyżyny powróciły autobusy. Kilka dni później, 4 grudnia w historycznej hali pojawiły się pierwsze... tramwaje. Stało się to za sprawą Muzeum Inżynierii Miejskiej, które musiało ewakuować swoje zbiory do nowego lokum. Hala przy ulicy św. Wawrzyńca, w której stały autobusy, grozi bowiem zawaleniem. Z kolei w hali, w której dotychczas przechowywane były tramwaje, od jesieni 2007 roku trwał generalny remont. Po jego zakończeniu, zgromadzono tam czynne wagony tramwajowe, należące do MPK S.A. w Krakowie.
Dzięki temu jednak, w Czyżynach znalazły się autobusy marki Man, Scania, Jelcz oraz Ikarus a także kilka sztuk wagonów tramwajowych. Pojazdy te były niestety niedostępne dla ewentualnych zwiedzających, jednak ich pojawienie się w czyżyńskiej hali doskonale pokazuje, jakie koło potrafi zakreślić historia.
MOTO-HISTORIE
Artykuł o historii czyżyńskiego hangaru przez wiele lat kończył się w tym miejscu. Jak już jednak napisałem powyżej, życie lubi zaskakiwać. Coś, co wydawało się niemożliwe w 2007 roku, zaczęło się spełniać dekadę później. Muzeum Inżynierii Miejskiej potrzebowało wiele czasu. W końcu w 2016 roku udało się pozyskać środki finansowe z Budżetu Miasta Krakowa oraz z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków, które pozwoliły przeprowadzić remont dachu oraz innych najpilniejszych prac związanych z zabezpieczeniem dawnego hangaru lotniczego. Rok później udało się odnowić wielkie wrota prowadzące do wnętrza hangaru, a także wyburzyć wszystkie przybudówki, które zaburzały historyczny wygląd obiektu.
I w końcu nadszedł dzień 9 września 2018 roku, gdy w historycznym hangarze przy udziale Prezydenta Miasta Krakowa oraz licznie zgromadzonych mieszkańców, otwarta została wystawa "Moto-historie". We wnętrzu zabytkowego obiektu zgromadzono kilkadziesiąt historycznych pojazdów, w tym samochody, motocykle, wozy strażackie, karetki pogotowia, a nawet autobus więźniarkę. Wśród nich znalazły się prototypowe egzemplarze samochodów osobowych "Smyk" i "Beskid". Nie zabrakło też historycznych wagonów: tramwaju konnego czy oryginału PN3.
W hangarze wystawiono zarówno pojazdy należące do Muzeum Inżynierii Miejskiej, jak i będące w zbiorach Muzeum Pożarnictwa. Warto zaznaczyć, że wystawa w Czyżynach ma charakter prowizoryczny. Obiekt pełni bowiem na razie przede wszystkim funkcję wielkiego "magazynu" dla głównej siedziby Muzeum Inżynierii Miejskiej mieszczącej się przy ulicy św. Wawrzyńca, gdzie w najbliższym czasie mają rozpocząć się poważne prace modernizacyjne. Pełne przywrócenie świetności czyżyńskiej hali, a także terenu wokół niej, również jest planowane. Zgromadzone pojazdy można było oglądać do końca października 2018 roku. Najpewniej wystawa zostanie ponownie otwarta wiosną 2019 roku.
Podziękowania:
-
dla Wojtka Jarno za pomysł, udostępnienie zdjęć i wszelkie uwagi, które okazały się pomocne przy tworzeniu tej strony;
-
dla Jacka Kołodzieja za wszystkie informacje, a także za możliwość wykorzystania zdjęć;
-
dla Krzysztofa Słowikowskiego za udostępnienie zdjęć;
Źródła:
-
książka "Komunikacja Autobusowa w Krakowie 1927 - 2007", praca zbiorowa;
-
książka "Krakowski Autobus", Muzeum Inżynierii Miejskiej;
-
strona internetowa Dzielnicy XIV: http://www.dzielnica14.krakow.pl/
Komentarze