Ścinawka Średnia - Tłumaczów
- Nadrzędna kategoria: Kolej
- Kategoria: Linie kolejowe
- Opublikowano: wtorek, 29, styczeń 2013 21:53
- PSMKMS
- Odsłony: 4228
Licząca osiem kilometrów linia kolejowa ze Ścinaki Średniej do Tłumaczowa i dalej do położonej obecnie na terenie Czech miejscowości Otovice została otwarta 5 kwietnia 1889 roku. Jej zadaniem miało być połączenie miasta Broumov z Nową Rudą.
Kolej do Broumova dotarła w 1875 roku, do granicznych Otovic rok później. Dzięki uruchomieniu połączenia z Otovic do Ścinawki Średniej, ta ostatnia stacja awansowała do rangi posterunku granicznego i celnego. Jednocześnie zrezygnowano z innego projektu, zakładającego budowę bezpośredniej linii z Broumova do Nowej Rudy. Przyjęty wariant okazał się być bowiem znacznie łatwiejszy w realizacji, a trasę kolei wytyczono w dolinie rzeki Ścinawki, bez konieczności budowy imponujących obiektów inżynierskich.
Początkowo planowano skierować po nowej trasie dalekobieżne pociągi z Jeleniej Góry do Kłodzka. Taka trasa byłaby znacznie krótsza niż droga przez Wałbrzych. Niestety, nigdy do tego nie doszło, a linia zachowała lokalny charakter. Również liczba pasażerskich połączeń granicznych od początku pozostawała na niewielkim poziomie i oscylowała w granicy 3-5 par dziennie.
Najlepszy okres dla linii przypadł na lata zajęcia czeskich Sudetów przez III Rzeszę. Przez Tłumaczów kursowały wówczas bezpośrednie pociągi relacji Kłodzko - Trutnov.
Wycofujący się w 1945 roku Niemcy pozostawili infrastrukturę kolejową praktycznie nie tkniętą. Dzięki temu, po zakończeniu drugiej wojny światowej ruch pociągów pasażerskich został od razu wznowiony i był utrzymywany przez granicę do wiosny 1946 roku. Roszczenia Czechosłowacji do Ziemi Kłodzkiej, a w konsekwencji ryzyko agresji na ziemie polskie spowodowały czasowe przerwanie ciągłości torowiska, co nastąpiło 18 marca 1946 roku. Przejezdność szlaku przywrócono w dniu 27 listopada 1946 roku, jednak pociągi pasażerskie przestały przejeżdżać przez granicę. Do 1949 roku kursowały pociągi węglowe do Wałbrzycha, później szczątkowy ruch towarowy utrzymywano jeszcze do 1968 roku, gdy zdecydowano o likwidacji kolejowego przejścia granicznego. Rok później zdemontowano torowisko od Tłumaczowa do granicy państwa. Pozostała część linii przekwalifikowana została na bocznicę do kamieniołomu funkcjonującego w Tłumaczowie do końca lat osiemdziesiątych. W połowie lat dziewięćdziesiątych, w wyniku zakończenia działalności przez państwowy kamieniołom, linia przestała być eksploatowana. Rozebrano więc torowisko, usuwając również konstrukcje obiektów mostowych.
Wiosną 2009 roku poznańska firma Strateg Capial, która uzyskała koncesję na eksploatację kamieniołomu w Tłumaczowie, podjęła starania o przywrócenie ruchu na fragmencie linii kolejowej ze Ścinawki Średniej do Tłumaczowa. Firma Kopalnie Melafiru Tłumaczów zamierzała wydobywać rocznie 2 miliony ton kamienia, stąd transport kolejowy był jedynym sposobem wywozu takiej ilości materiału bez szkody dla okolicznej infrastruktury drogowej. Okazał się również najbardziej ekonomicznym sposobem wywozu tak dużej ilości kruszywa. W październiku 2009 roku rozpoczęto odbudowę liczącego pięć kilometrów odcinka od stacji Ścinawka Średnia do kamieniołomu w Tłumaczowie. Prace prowadziło Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury Sp. z o.o. oddział Katowice. Niecały rok później, 28 lipca 2010 roku na bocznicę w Tłumaczowie, po 21 latach przerwy, wjechał pierwszy pociąg złożony z lokomotywy spalinowej i 28 wagonów. Początkowo do załadunku wagonów towarowych używana była przenośna ładowarka, jednak szybko powstała automatyczna załadowania z systemem taśmociągów prowadzących do kamieniołomu.
W ramach uruchomienia linii dokonano pełnej odbudowy torowiska na długości 5 kilometrów od stacji w Ścinawce Średniej do kamieniołomu w Tłumaczowie. Zabudowano nowe obiekty inżynierskie, zarówno leżące w ciągu linii kolejowej, jak i znajdujące się ponad nią (wiadukty drogowe nad torem). W Ścinawce Górnej powstała stacja kolejowa licząca trzy tory. Tu również w dawnym budynku mieszkalnym zlokalizowano zaplecze dla pracowników obsługujących bocznicę. W rejonie dawnego przystanku Tłumaczów Dolny zbudowano ładownię składającą się z trzech torów oraz jednego dodatkowego toru, po którym porusza się maszyna służąca do załadunku wagonów.
Obecnie ruch kolejowy na bocznicy odbywa się „na telefon komórkowy”. Na trasie nie ma żadnego systemu sygnalizacji świetlnej. Zabezpieczony jest jedynie wjazd na stację w Ścinawce Średniej. Właściciel kamieniołomu dysponuje jedną lokomotywą serii SM42 numer 2236. Do stacji w Ścinawce Górnej wjeżdżają jednak składy towarowe PKP Cargo, prowadzone lokomotywami serii ST43. Mimo niewielkiej prędkości pociągów, stan infrastruktury oraz częstotliwość kursowania pociągów na tej krótkiej trasie jest imponująca. Bez większego ryzyka można stwierdzić, że jest to obecnie jedna z najlepiej wykorzystywanych i będących w najlepszym stanie linii kolejowych w całych Sudetach i w sporej części Dolnego Śląska.
Rewitalizacja linii kolejowej ze Ścinawki Średniej do Tłumaczowa jest niewątpliwie bardzo pozytywnym zjawiskiem, zresztą nie pierwszym w naszym kraju. Wcześniej przywracano ruch pasażerski na kilku liniach kolejowych, na których nie widziano pociągu osobowego od dawna. Także wzmożony ruch towarowy, podobnie jak w przypadku linii do Tłumaczowa, był pretekstem do uruchamiania dawno zapomnianych linii kolejowych. Dzięki rozwojowi infrastruktury drogowej wzrasta zapotrzebowanie na kruszywa. Dolny Śląsk posiada natomiast liczne złoża kamienia. Są więc spore szanse, że jeszcze nie jeden raz będziemy świadkami przywracania ruchu na liniach, po których ostatni pociąg przejechał wiele lat temu.