Ciekawostki tramwajowe
Śląskie 111N w Krakowie
- Nadrzędna kategoria: Tramwaje
- Kategoria: Ciekawostki tramwajowe
- Opublikowano: niedziela, 16, grudzień 2012 21:47
- PSMKMS
- Odsłony: 4868
10 i 11 lipca 2006 roku do Krakowa przybyły dwa śląskie wagony typu 111N. Pojazdy wypożyczone zostały z Gliwic w zamian za dwie krakowskie stopiątki na okres niemal roku, po to aby obsługiwać krótki fragment nowego torowiska wzdłuż ulicy Pawiej.
Niewiele osób wie, że już kilka razy istniała dość poważna szansa sprowadzenia do Krakowa dwukierunkowych tramwajów ze Śląska. Takie zamiary pojawiły się między innymi wraz z planami częściowej czy też całkowitej likwidacji linii tramwajowej do Pleszowa. Dopiero jednak problemy z zakończeniem trasy Krakowskiego Szybkiego Tramwaju i ślepe torowisko budowane wzdłuż ulicy Pawiej, doprowadziły do przybycia śląskich dwukierunkowców do naszego miasta.
Decyzja o sprowadzeniu śląskich wagonów do Krakowa podjęta została wiosną 2006 roku, jednak już znacznie wcześniej wiadomym było, że szyny wzdłuż ulicy Pawiej przez co najmniej rok będą się ślepo kończyć w rejonie Politechniki. Aby jednak nowe tory nie leżały nieużywane taki długi okres czasu, podjęto starania sprowadzenia do Krakowa wagonów dwukierunkowych. W tym celu ponownie nawiązano kontakt z Norymbergą, dysponującą kilkoma dwukierunkowymi wozami tramwajowymi, posiadającymi dodatkowo niskopodłogowy człon środkowy, oznaczonymi symbolem N8S. W wakacje 2006 roku do Krakowa przybyły trzy takie wozy. Od początku wiadomym było, że taka ilość może być niewystarczająca do obsługi ewentualnej linii tramwajowej. Stąd trzeba było znaleźć dodatkowe "źródełko" dwukierunkowych wagonów. Niemal natychmiast wróciła koncepcja sprowadzenia ze Śląska wozów 111N.
Tramwaje 111N zbudowane zostały w chorzowskim Konstalu w 1993 w ilości sześciu sztuk. Wagony te stanowią dwukierunkową wersję wozów 105N. Posiadają drzwi po obu stronach, za to kabina zamontowana została tylko na jednym końcu. Stąd "dwukierunkowość" uzyskuje się dopiero po połączeniu dwóch wagonów tyłami w skład. Konstal podczas produkcji nieco jednak zawalił całą sprawę i wagony kursować mogą w zgóry ustalonych składach. W przypadku połączenia w skład dwóch niedopasowanych wagonów, mogą wystąpić dość spore problemy. Kraków na szczęście otrzymał zgrany skład, chociaż i tak nie obyło się bez wielu problemów.
W dniu 10 lipca 2006 roku z Gliwic do Krakowa przewieziony został pierwszy wóz 111N numer 342. Dzień później, w zajezdni Podgórze rozładowano drugą stojedenastkę, noszącą numer 341. Oba pojazdy natychmiast rzucały się w oczy, a to z powodu dość nietypowego, nawet jak na Śląsk, żółtego malowania. W zamian na Śląsk powędrowały krakowskie wagony 105Na numer 459 i 470.
Wprawdzie 111N wyróżniały się na tle będącego w katastrofalnym stanie śląskiego taboru, lecz i tak trzeba było włożyć sporo wysiłku, aby tramwaje te spełniały chociaż minimalne standardy krakowskiego przewoźnika. W ramach prac przygotowawczych wykonano remont blacharki, pomalowano wozy w krakowskie barwy, a także odnowiono całe wnętrze wymieniając fotele i laminaty, a także malując obudowy maszyn drzwiowych czy szafy elektrycznej.
Po wielu tygodniach remontów, przygotowań i jazd próbnych po zajezdni, w końcu w dniu 22 września 2006 roku skład 111N - 3501+3502 wyjechał po południu na linię 23 i przez kilka godzin obsługiwał brygadę 23-06. Niestety, z powodu awarii innego tramwaju, śląski skład nie dokończył kursowania tego dnia i zjechał do zajezdni w Podgórzu. Przez kolejne dni skład stojedenastek zobaczyć można było na linii 23. W niedzielę 24 września pojawiły się nawet na linii 36.
We czwartek, 28 września, uruchomiona została trasa tramwajowa na Pawiej. Tego samego dnia, lecz z małym poślizgiem, ruszyła nowa linia tramwajowa numer 30, kursująca z Pawiej dookoła Plant. Częstotliwość tramwaju została nieco zmniejszona w stosunku do pierwotnych planów. Z częstotliwości co 10 minut, zrobiła się co 15, w rezultacie czego do obsługi linii potrzebne były tylko dwa wagony. Mimo to, stojedenastki szybko pojawiły się na mieście, gdyż przez pierwsze półtora miesiąca w ruchu były tylko dwa z trzech wagonów N8S.
Początkowo linię na Pawią obsługiwać miały wagony norymberskie. Wozy 111N pełnić miały jedynie funkcję rezerwy, jednak szybko znaleziono dla nich nowe zajęcie. Tramwaje wysyłane były na brygadę 23-02. Raz pojawiły się nawet na dwójce. Potem podjęto decyzję o zmianie obsady trzydziestki. Odtąd miał ją obsługiwać jeden wóz N8S i skład 111N. Drugi N8S kursować miał na 23-02. Taki stan rzeczy trwał do pierwszych mrozów, gdy 111N powróciły na linię 23, a trzydziestkę zaczęły już regularnie obsługiwać dwa N8S.
22 stycznia 2007 roku w miejsce linii numer 30 uruchomiony został nowy tramwaj numer 24, kursujący na wydłużonej trasie spod Politechniki na Bronowice. Do jego obsługi potrzebne były już trzy wozy, stąd stojedenastki znacznie częściej można było oglądać w centrum Krakowa.
Wagony 111N przez krótki okres pobytu w Krakowie wpisały się w krajobraz tutejszej komunikacji miejskiej. Wagony te jednak nie zyskały sobie dobrej opinii wśród motorowych i obsługi technicznej. Początkowo, tramwaje te dość mocno dawały się we znaki. Ze wszelkimi usterkami udało się w końcu uporać, mimo to komfort pracy motorowych w wagonach N8S pozostał nieporównywalnie większy niż w śląskich 111N. Nie dziwi więc fakt, że powszechną nazwą dla śląskich dwukierunkowców bardzo szybko stało się określenie "zemsta Gliwic".
Stojedenastki po oddaniu połączenia z ulicy Pawiej do Dworca Towarowego miały być zwrócone Tramwajom Śląskim. Jednak, krakowskie MPK zdecydowało się zachować wozy, aby wykorzystywać je podczas ewentualnych remontów w przyszłości. Tramwaje, zostały więc na stałe przydzielone do obsługi brygady 16-04, na której pojawiały się w dni powszednie.
Kolejna okazja do zaprezentowania swoich dwukierunkowych zdolności nadarzyła się bardzo szybko. W kwietniu 2008 roku, w wyniku przebudowy ronda Grzegórzeckiego, odcięta została aleja Pokoju. Aby zapewnić na niej komunikację, tuż przed remontowanym skrzyżowaniem zabudowano zwrotnicę, tworząc tym samym końcówkę dla tramwajów dwukierunkowych. 20 kwietnia ruszyła linia 72, a już w poniedziałek 21 kwietnia stojedenastki miały na niej premierę, jednocześnie zaznaczając swoją obecność w spektakularny sposób. Otóż, wóz 3501 zgubił na ulicy Bieńczyckiej... silnik. Skład dotarł jednak do skrzyżowania na rondzie Kocmyrzowskim, po czym prawie pokonał je, wykolejając się już na zjeździe. Wstawianie wozu na tor trwało aż dwie godziny, jednak skład stojedenastek tego samego dnia powrócił na ulice miasta. Była to najpoważniejsza "przygoda" śląskich tramwajów w Krakowie.
W drugiej połowie lipca 2008 roku zakończyła się przebudowa ronda Grzegórzeckiego. Stojedenastki na kilka dni znalazły zatrudnienie na linii numer 10. Jednak już na przełomie lipca i sierpnia w zajezdni Nowa Huta rozpoczęły się prace przy zmianie kolorystyki tramwajów. W miejsce niebieskiego lakieru pojawił się czerwony. Białego koloru nie zmieniono jednak na kremowy. Oba wagony 5 sierpnia trafiły do zajezdni Podgórze, gdzie załadowano je na lawetę i przewieziono z powrotem do Gliwic. Tak zakończyła się ponad dwuletnia epopeja śląskich tramwajów w Krakowie. "Śląskich" barw nadanych stojedenastkom w Krakowie nie zmieniono do dnia dzisiejszego.